Cichy zabójca

Nagłe upadki wśród cieląt są bardzo przykrą sytuacją. Rodzą wiele pytań o przyczynę i możliwość uniknięcia takich przypadków w przyszłości.

 

Podstępna bakteria


 

Clostridia, bo o tej grupie bakterii będzie mój dzisiejszy artykuł, są normalnymi mieszkańcami przewodu pokarmowego bydła. W pewnych warunkach dochodzi do ich gwałtownego namnożenia, co może stanowić zagrożenie dla życia zwierząt. Patogeny te mają zdolność produkowania toksyn, które uszkadzają tkanki. Szczególnie niebezpieczna dla najmłodszych cieląt jest toksyna beta. Powoduje ona martwicę, upośledza funkcjonowanie kosmków jelitowych i umożliwia innym bakteriom kolonizację układu pokarmowego, szczególnie ścianek jelita. Szybko wchłania się do krwioobiegu, uszkadza ważne narządy doprowadzając do szoku toksycznego i śmierci.

Chorobę tę nazywamy enterotoksemią.

Zwykle nic nie zapowiada problemów. W trakcie pojenia cielęta zachowują się normalnie, nie wykazując żadnych objawów. Kiedy nadchodzi czas kolejnego pojenia, znajdujemy martwego cielaka. Czasami mamy do czynienia z bardzo osłabionymi zwierzętami, które wykazują objawy silnej kolki. Błony śluzowe są blade, cielęta nie są zdolne wstać, mogą być wzdęte i padają w ciągu kilku godzin. Niestety, bardzo często dotyczy to najsilniejszych i najlepiej dających sobie rade sztuk.

 

Najwrażliwsze są maluchy.


 

Zachorowania dotyczą najczęściej cieląt do drugiego tygodnia życia, ale mogą występować także później. Dlaczego to właśnie najmłodsze zwierzęta są najbardziej zagrożone?

Ma to związek z rozwojem ich układu pokarmowego. Clostridia, normalnie zamieszkujące w jelitach przeżuwaczy potrzebują specjalnych warunków, żeby namnażać się w niekontrolowany sposób. Rozwijający się dopiero przewód pokarmowy cieląt może być doskonałym miejscem do takiego rozwoju. Dzieje się tak z następujących przyczyn:

  1. niewystarczająca ilość enzymów trawiennych
  2. ograniczona produkcja kwasu solnego w żołądku
  3. niska transmisja odporności poprzez siarę
  4. zmiany w mikroflorze przewodu pokarmowego

 

Powyższe punkty są szczególnie istotne, kiedy cielęta nie są karmione regularnie w powtarzalny sposób. Łapczywe picie dużych ilości mleka przy niedoborze kwasu żołądkowego i enzymów, to idealne warunki do rozwoju Clostridiów.

Więcej na temat opieki nad cielętami znajdziecie tutaj:

https://wetmonikaruskowska.com/sprawdzony-sposob-na-zdrowe-cielaki/

Toksyny produkowane przez te bakterie, a w szczególności wspomniana toksyna beta, są neutralizowane przez enzym trawienny trypsynę. Siara i tak zwane mleko “posiarowe” zawierają substancje hamujące działanie tego enzymu. Dodatkowo, niektóre cielęta mogą wytwarzać zbyt małą ilość trypsyny. Powyższe uwarunkowania sprawiają, że zwierzęta do drugiego tygodnia życia są szczególnie podatne na zachorowania.

Leczenie jest bardzo mało skuteczne. Nawet jeśli uda nam się zauważyć objawy, to zniszczenia w organizmie są już tak duże, że podjęta terapia nie daje rezultatów.

 

Starsze zwierzęta też mogą chorować


 

Zagrożenie ze strony Clostridiów nie kończy się wcale po przekroczeniu wieku 2-3 tygodni. Pewien rodzaj tych bakterii, a dokładniej Clostridium Perfringens typ D, produkuje toksynę epsilon. Jest ona po toksynie tężcowej i botulinowej, trzecią najgroźniejszą substancją produkowaną przez te bakterie. Powoduje ogromne uszkodzenia błony śluzowej jelit. Następnie dostaje się do krwi i uszkadza mózg, serce oraz płuca. Jest przeciwieństwem toksyny beta, do swojej aktywacji POTRZEBUJE enzymów trawiennych! Z tego powodu najczęściej występuje u zwierząt pomiędzy pierwszym a czwartym miesiącem życia.

 

Calves and clostridia: Protecting your future herd
progressivedairy.com · by Gene Boomer

 

 

Niezależnie od wieku, przyczyną gwałtownego namnażania się bakterii z rodzaju Clostridium jest duża ilość łatwo dostępnych węglowodanów i/lub białka. Ponieważ mikroorganizmy te są bardzo powszechne w środowisku, cielęta posiadają w swoim przewodzie pokarmowym co najmniej jeden z typów bakterii.

 

Jak zapobiegać zachorowaniom?


 

Enterotoksemia ma bardzo podstępny charakter i trudno przewidzieć jej wystąpienie. Zwykle jest sporadyczna, dotyka niewielu zwierząt w całym stadzie. Zdarzają się,  niestety, także masowe zachorowania i upadki. Co więc możemy zrobić, aby uchronić przed nią nasze cielęta?

 

Poniższe praktyki pozwalają na znaczącą redukcję zagrożenia ze strony Clostridiów:

  1. Stałe odstępy w pojeniu mlekiem (chroni przed łapczywym piciem).
  2. Kontrola temperatury mleka. Zimne znacznie dłużej pozostaje w trawieńcu. Zwiększa to ryzyko gwałtownego namnażania się bakterii. (stała temperatura: zimą 40st C, latem 39st.C).
  3. Kontrola otworów w smoczkach! Duże umożliwiają bardzo szybkie picie dużych ilości pójła.
  4. Mycie i dezynfekcja sprzętu używanego do odpajania cieląt.
  5. Jeśli w stadzie są problemy z Clostridiami, to wszelkie zmiany w zarządzaniu, żywieniu, ale także pogodowe, mogą prowadzić do zachorowań. W takich okresach należy zachować szczególną czujność.
  6. Szczepienia ciężarnych krów i jałówek. Dzięki temu poprzez podanie siary przekazujemy odporność cielętom.
  7. Probiotyki (bakterie z rodzaju Bacillus)

 

Kilka słów o szczepieniach


 

Szczepienia przeciwko Clostridiom są moim zdanie wciąż zbyt mało popularne. Zwykle decydujemy się na nie, kiedy w stadzie pojawiają się ewidentne problemy, ale dotyczące dorosłych krów (to temat na oddzielny artykuł).

Za zachorowania u bydła odpowiedzialnych jest kilka typów Clostridiów. U cieląt historycznie najczęściej spotyka Clostridium perfringens typu C. Na rynku są dostępne szczepionki, które zawierają w swoim składzie między innymi ten typ bakterii. Moim zdaniem, każdy hodowca, który choćby podejrzewa, że może mieć w swoim stadzie problem z tymi bakteriami, powinien poważnie wziąć pod uwagę wprowadzenie szczepień przeciwko Clostridiom. Jeśli chcemy zabezpieczyć nowo narodzone cielęta, najlepszym rozwiązaniem jest szczepienie krów zasuszonych i jałówek przed porodem.

“Jeśli chcemy zabezpieczyć noworodki przed enterotoksemią, podanie siary od matek szczepionych przeciwko Clostridiom jest najlepszym wyjściem. Przeciwciała przeciwko toksynom będą obecne w jelitach zaraz po podaniu siary.” (prof. Robert Callan)

Szczepienie noworodków może być bardzo dobrym wyjściem, ale musimy pamiętać, że wytworzenie odporności trwa 2-3 tygodnie. Jest to właściwe rozwiązanie, pod warunkiem, że problemy pojawiają się u starszych cieląt. Według najnowszych wytycznych, takie szczepienie możemy rozpocząć już od 3. dnia życia (prof. Chris Chase).

 

Podsumowanie


 

Właściwa higiena i odpowiednie żywienie są zawsze absolutną podstawą w odniesieniu do odchowu cieląt. Dbając o te dwa aspekty w znaczny sposób minimalizujemy ryzyko związane z enterotoksemią. Zważywszy jednak na podstępny charakter bakterii z rodzaju Clostridium i ilość czynników predysponujących, szczepienie powinno być “złotym standardem”.

P.S. Jeśli zainteresował Was temat, poniżej link do webinaru:

https://ahfoodchain.com/en/blog/2020/november/take-steps-to-control-clostridia

Udostępnij, jeśli uważasz, że to wartościowa treść

Monika Ruskowska

lekarz weterynarii

Strona i blog o zagadnieniach związanych ze zdrowiem i hodowlą bydła mlecznego. Proste rozwiązania, rzeczowe porady, najnowsze trendy. Dla hodowców, którzy chcą uniknąć problemów zdrowotnych w stadzie lub szybko i skutecznie je rozwiązać.

Monika Ruskowska

Ulubione
Polecam
Powiązane tematy

Embryotransfer