Obecne uwarunkowania ekonomiczne na rynku mleka są pokusą do zwiększania obsady zwierząt, często znacznie ponad możliwości, którymi dysponuje gospodarstwo. Czy takie działanie rzeczywiście przynosi korzyści?
Krótkotrwały zysk, długofalowe konsekwencje
Istnieje bardzo wiele dowodów świadczących o tym, że zbyt duże zagęszczenie zwierząt negatywnie odbija się na ich dobrostanie, zdrowiu, wydajności, a tym samym, na ekonomii gospodarstwa. Prawdą jest też fakt, że efekty takiej sytuacji są widoczne dopiero po miesiącach, czy nawet latach. W związku z tym trudniej jest je zauważyć, czy powiązać ze zbyt liczną obsadą zwierząt w oborze. Badania naukowe, które dotyczą tego tematu są zwykle prowadzone przez zbyt krótki czas i rzadko odbywają się w komercyjnych gospodarstwach. Niewiele z nich dotyka kwestii ekonomicznych powiązanych ze zbyt dużym zagęszczeniem zwierząt.
Dla hodowcy ważna jest ilość sprzedanego mleka, a ta rośnie wraz z ilością zwierząt… przynajmniej początkowo tak się dzieje. W dłuższym okresie czasu niekoniecznie.
Ile krów, to już za dużo???
Z ekonomicznego punktu widzenia, kiedy cena mleka rośnie, im więcej dojących się zwierząt, tym lepiej. Oczywiście, musimy też wziąć pod uwagę cenę i dostępność paszy. Z punktu widzenia prawidłowego zarządzania stadem i dobrostanu krów, powinniśmy zadać sobie pytanie : “Jaka obsada w oborze jest odpowiednia, aby nie wpływała negatywnie na funkcjonowanie i dobrostan krów?”
W idealnych warunkach na każdą krowę przypada przynajmniej jedno stanowisko i 0,6 metra dostępu do stołu paszowego (dla grupy fresh o,76 metra).
Za akceptowalny poziom uznaje się 120% procent obsady. Kiedy jednak powoduje to spadek mleka o ponad 1 kg/krowę/dzień, a cenna mleka wynosi 1,5-1,9, to mamy do czynienia ze startami!!! Wynoszą one ponad 30 zł na każde stanowisko w oborze (https://www.journalofdairyscience.org/article/S0022-0302(16)00181-8/fulltext).
Należy także pamiętać, że każde dodatkowe zwierzę potrzebuje miejsca do odpoczynku, musi pobierać paszę oraz wodę, co automatycznie zwiększa konkurencję i negatywnie odbija się na funkcjonowaniu stada. Pomimo tego, że badacze dopuszczają taki poziom zagęszczenia zwierząt, osobiście uważam, że nie powinniśmy przekraczać wartości 100%.
Konsekwencje
Zachowanie krów jest determinowane przez ich interakcje z otaczającym je środowiskiem. Obora, w której przebywają będzie więc czynnikiem limitującym ich zdrowie, wydajność i dobrostan. Wysokowydajna krowa większość czasu spędza na leżeniu: 12-14 godzin oraz na pobieraniu paszy: 3-5 godzin. Łatwo policzyć, że te czynności zajmują 60-80% doby. Niewiele czasu pozostaje na inne czynności, jak choćby dojenie. Każda godzina, którą zabieramy krowom będzie się negatywnie odbijała na ich możliwościach produkcyjnych.
Leżenie przede wszystkim
Krowy przedkładają leżenie i odpoczynek ponad inne czynności. Oznacza to ,że pozbawione możliwości kładzenia się, będą zmieniały swoje zachowania. Jest to szczególnie widoczne w momencie opuszczania hali udojowej. Jeśli w oborze mamy do czynienia ze zbyt dużą obsadą i konkurencją o legowiska, krowy po doju zamiast podejść do stołu paszowego, będą się kładły. Może to zwiększać ryzyko występowania zapalenia wymienia na tle bakterii środowiskowych. Kanał strzykowy potrzebuje około 30-60 min na zamknięcie się po doju. Ten czas krowy powinny spędzać jedząc. Kładzenie się zaraz po doju będzie je narażało na kontakt z bakteriami środowiskowymi, szczególnie w sytuacji, kiedy higiena legowisk nie jest odpowiednia.
Kiedy liczba legowisk jest zbyt mała, krowy stoją “czekając w kolejce”, żeby się położyć. Niestety, w tym czasie nie są zainteresowane podchodzeniem do stołu paszowego, żeby nie stracić szansy na zajęcie miejsca do leżenia. Jest to szczególnie widoczne pomiędzy północą, a czwartą rano (wtedy najwięcej zwierząt leży).
Brak snu
Krowy śpią przez 3-4 godziny dziennie, ale odbywa się to w 3-5 minutowych interwałach. Podobnie jak u ludzi fazy snu się przeplatają. Przez 3 godziny w ciągu doby krowy śpią w fazie nREM, 30-45 min w fazie snu głębokiego, który odpowiada za odpoczynek i regenerację (REM),a przez 8 godzin drzemią. Wejście w fazę REM jest możliwe tylko w trakcie leżenia, co jest utrudnione lub niemożliwe przy zbyt dużej obsadzie. Z konsekwencji braku snu na pewno wszyscy zdajemy sobie sprawę. Rośnie poziom kortyzolu, hormonu stresu, który negatywnie wpływa na funkcjonowanie całego organizmu.
Kulawizny
Brak możliwości położenia się i spędzanie dużej ilości czasu w pozycji stojącej negatywnie odbija się na kondycji racic, prowadząc do kulawizn. Jest to szczególnie istotne na początku laktacji. Krowy, które w tym okresie nie miały zapewnionych warunków umożliwiających leżenie przez min 12 godzin, były bardziej zagrożone wystąpieniem kulawizn. Ciągle zabrudzona skóra kończyn jest bardziej podatna na infekcje bakteryjne, a potęguje to wysoki poziom kortyzolu, wydzielanego w odpowiedzi na stres związany ze zbyt dużą obsadą.
Mniejszy dostęp do stołu paszowego
Zwiększając liczbę krów, powodujemy większą konkurencję przy stole paszowym. Zwierzęta zmieniają swoje zachowania związane z jedzeniem, kiedy nie mogą pobierać paszy jednocześnie. Zaczynają zjadać większe porcje, jedzą dłużej i częściej. Negatywnie odbija się to na przeżuwaniu i produkcji wolnych kwasów tłuszczowych. Dodatkowo, krowy, które jedzą jako pierwsze, zjadają inną dawkę w porównaniu do zwierząt jedzących pózniej. Pasza jest bardziej sortowana, a to odbija się negatywnie na komponentach mleka i wydajności. Na każde 10% długich cząstek pozostawionych w niedojadach, tłuszcz spada o 0,1%, białko o 0,04%.
Rozród i wydajność
Zwiększając obsadę w oborze mamy nadzieję na wzrost produkcji mleka i większe zyski. Bardzo często jednak robimy krzywdę sobie i naszym zwierzętom. Za większą ilością mleka nie idzie bowiem wzrost indywidualnej wydajności. Wprost przeciwnie, długotrwałe pogorszenie warunków negatywnie odbija się na zdrowiu, a tym samym na ilości produkowanego mleka.
Badania pokazują, że zwiększenie obsady o tylko 0,1 sztuki/stanowisko powoduje spadek dziennej produkcji o około 0,5 litra/krowę. Kiedy zagęszczenie wzrasta do 1,5 zwierzęcia/stanowisko, straty wynoszą już około 3 litrów krowę/dzień.
Co bardzo istotne, pogarszają się parametry rozrodu. Mniejszy niż 60 cm dostęp do stołu paszowego zmniejsza szansę krów na zajście w ciąże przed 150 dniem laktacji. Pogarsza się także współczynnik zapładnialności, o 1% na każde 0,1 krowy przypadającej na stanowisko. Oznacza to, że przy obsadzie 150% spada o 5%! O tym jak ważny jest prawidłowo prowadzony rozród możecie poczytać tutaj:
https://wetmonikaruskowska.com/s-m-a-r-t-czyli-madrze-prowadzony-rozrod-krow-mlecznych%ef%bb%bf/
Nie tylko pieniądze są ważne
Pod uwagę musimy wziąć jeszcze jeden aspekt, a mianowicie dobrostan krów. Jest to ostatnio bardzo popularny i ważny temat. Coraz bardziej świadoma opinia publiczna wymaga od producentów, aby zapewniali swoim zwierzętom odpowiednie warunki życia. Możemy się oczywiście obruszać i buntować. Bezsprzecznym pozostaje jednak fakt, że to konsumenci dyktują warunki. Pamiętajmy, że to jak postrzegana jest hodowla bydła, będzie wpływało na chęć kupowania i spożywania produktów mlecznych.