Modne, ale czy dla wszystkich odpowiednie….?
Inspiracją tego wpisu był wykład dr Gavina Staleya wygłoszony na World Dairy Expo. https://www.youtube.com/watch?v=UMEgczbSvt8&t=2312s
Od ponad 10 lat mamy do czynienia z trendem, który mówi, że zmniejszanie wieku pierwszego wycielenia przynosi hodowcom same korzyści. Jest to oczywiście prawda, im szybciej jałówka wchodzi do stada krów mlecznych, tym szybciej zwraca się inwestycja w jej odchów, potrzeba mniej zwierząt do remontu stada. Problem polega na tym, że importując ten pomysł do naszych stad, zapomnieliśmy o bardzo istotnej sprawie. Wiadomość od propagatorów tej idei składała się z dwóch części: powinniśmy obniżać WPW, bo daje to wymierne korzyści ekonomiczne, ale musimy odchowywać zwierzęta w inny sposób. Niestety szerokim echem odbiła się jedynie pierwsza część tej wiadomości, druga „wpadła do spamu”. Wykład dotyczył własnie tej drugiej, zapomniane,j części. Wnioski z niego płynące są następujące: Jeżeli nie zmienimy sposobu odchowu i jednocześnie będziemy za wszelką cenę kryć zwierzęta wcześniej, sprowadzimy na swoje stada wiele problemów. Dlaczego ? Są badania, które pokazują, że nie wszystkie stada, z różnych powodów (głównie związanych z zarządzaniem) będą odnosiły korzyści obniżając wiek pierwszego wycielenia.
Wcześniej nie zawsze oznacza bardziej ekonomicznie
Okazuje się, że wydajność oraz zawartość białka i tłuszczu w mleku są niższe u jałówek, które wycieliły się w wieku 20, 21 i 22 miesięcy w porównaniu do tych cielących się w wieku 23 miesięcy. Podobnie jest z wydajnością życiową.
Te kilka miesięcy, które uzyskujemy z wcześniejszego wycielenia, niekoniecznie przekłada się na większą wydajność i dłuższy pobyt w stadzie. Czasem wręcz przeciwnie. Z doświadczeń przeprowadzonych na dużych grupach krów wynika, że wcześniejsze wycielenie zwiększa prawdopodobieństwo wcześniejszego brakowania. Z czym jest to związane? Bardzo często zapominamy, że aby jałówka rasy hf mogła w pełni zaprezentować swój potencjał genetyczny, którym jest produkcja mleka, powinna w momencie wycielenia ważyć około 570 kg. Waga poniżej 500 kg w momencie pierwszego porodu jest związana z dramatycznym spadkiem wydajności w rozpoczynającej się laktacji. Co więcej, niska masa ciała i niedojrzałość zwiększają ryzyko trudnego porodu, a co z tym idzie poporodowego zapalenia macicy i innych chorób okresu okołoporodowego. W tym miejscu pomyśleliście sobie pewnie „kolejny nudny artykuł”
Szklany sufit
A co jeśli się okaże, że wydajność pierwiastek determinuje wydajność całego stada?!
W trakcie swojego wykładu dr Staley pokazał wyniki analiz dla kilkuset tysięcy krów, jasno wynika z nich, że wydajność pierwiastek wyznacza sufit dla całego stada.
Jeśli Wasze pierwiastki dają średnio 30 litrów, średnia roczna wydajność dla stada również będzie wynosiła 30 litrów (odchylenie to około 0,5-1 litra). Ja sprawdziłam z czystej ciekawości, potwierdziło się, chociaż nie mam dostępu do programu, który wykorzystał autor wykładu (dane z SOL okazały się wystarczające). Jeśli chcemy podnieść wydajność stada do 35 litrów, nasze pierwiastki muszą dawać średnio tyle mleka, nie da się tej zależności przeskoczyć. Nabiera to dodatkowo znaczenia, jeśli zdamy sobie sprawę jak „młode” są obecnie nasze stada. Pierwiastki stanowią od 30 do nawet 40% , a długość życia krów, to niewiele ponad 2 laktacje! Starsze zwierzęta stanowią jedynie niewielki odsetek, nie mogą więc wyprodukować „nadwyżki” mleka, rekompensującej niższą wydajność młodszych koleżanek.
Masa ciała w momencie porodu jest dużo ważniejsza niż wiek
Chciałabym żebyśmy się dobrze zrozumieli, nie chodzi mi o zmniejszenie WPW z 30 do 24 miesięcy. Niepokojące jest bezkrytyczne podążanie za trendem żeby kryć jałówki w 11-12 miesiącu życia. Dlaczego ? Zakładając, że średnio, dorosłe krowy w naszym stadzie ważą 680 kg, a jałówki w momencie wycielenia powinny osiągnąć 95% tej wagi, to aby poród mógł nastąpić w wieku 21 miesięcy, muszą one przyrastać 1kg dziennie, od urodzenia do wycielenia! Osobiście znam niewiele stad, w których regularnie waży się cielęta i młodzież. Trudno jest znaleźć dane dotyczące średnich przyrostów, ale śmiem przypuszczać, że średnio wynoszą one 0,5-08 kg/dzień. Z prostej matematyki wynika więc, że przy takim poziomie przyrostów jałówki osiągną dojrzałość w wieku 24-25 miesięcy. Odchów pozwalający osiągnąć zwierzęciu dojrzałość w wieku 25 miesięcy i jednocześnie dążenie do obniżania WPW są prostą receptą na stworzenie sobie problemów. Jeśli kryjemy jałówki zbyt wcześnie, nie są one w stanie osiągnąć właściwej masy ciała i przede wszystkim odpowiedniego % tkanki tłuszczowej, która jest konieczna do prawidłowego funkcjonowania układu rozrodczego-produkcji hormonów. Kryterium decydującym powinna być masa ciała (65% wagi dorosłej krowy), a nie wiek. Jako pierwsze dają się zauważyć problemy ze skutecznym pokryciem. Terapia hormonalna w takiej sytuacji okazuje się zwykle mało skuteczna. W przypadku, kiedy jałówki zajdą w ciąże, ale nie osiągną właściwej masy ciała, ich wydajność będzie mniejsza o 1,5-2 kg mleka na każde nieuzyskane 30 kg przyrostów.
Jeśli zauważyliście, że macie problemy z zacieleniem jałówek, a w badaniu ginekologicznym ich jajniki są gładkie, warto rozważyć przesunięcie terminu pierwszego krycia. Dodatkowy miesiąc przy poprawie żywienia, pozwoli zwierzętom przybrać około 30 kg, poprawi to funkcjonowanie osi hormonalnej, a w konsekwencji wzrośnie skuteczność krycia.
Nadrabianie jest bardzo kosztowne
Istnieje mylne przekonanie, że zwierzęta będą mogły zrekompensować później niedostatki odchowu. Nic bardziej mylnego. Jałówki, które nie osiągną odpowiedniego poziomu dojrzałości przed pierwszym wycieleniem, zrobią to w trakcie trwającej pierwszej laktacji, ale odbędzie się to kosztem wydajności.
Każdy brakujący kilogram masy ciała będzie kosztował około 6 litrów mleka! Dodatkowo, wzrost po porodzie jest 7 razy wolniejszy ! Co więcej, jeśli rozród w stadzie, które ma problem z niedojrzałością jałówek jest na wysokim poziomie, to na obniżona wydajność zostanie przeniesiona także na II i III laktację! Zamykamy nasze zwierzęta w pewnych ramach, które będą determinowały obniżoną wydajność do końca ich produkcyjnego życia, to właśnie tytułowy syndrom. Jeśli temat Was zainteresował, gorąco zachęcam do obejrzenia wykładu doktora Staleya.